Dramat. To tak w telegraficznym skrócie.
Stan uzębienia Syna mego jedynego występuje już prawie w komplecie. Prawie robi dużą różnice. O ile dotychczasowe ząbkowanie występujące późno dość, acz intensywnie (pierwszy ząb pojawił się u Filipa jakoś no dobrze po 7 msc ale do roku liczba ich wzrosła do 16 pereł), o tyle teraz prócz przymiotników późno i intensywnie dodałabym "wylewnie".
"Piątki" bo o nich mowa wychodzą Dzieciakom ok. 2 roku życia. Fi ma 2,5 roku, piątki chyba stwierdziły, że zaspały i postanowiły wyjść wszystkie na raz. I tak walka się zaczęła mniej więcej 3 tygodnie temu. A w tym czasie...
Z pokoju dobiegają mnie radosne piski i pozostała plejada oznak manifestujących niebywała radość Dzieciaka:) Jak ja kocham takie poranki - prawie jak spanie przy otwartym oknie, prawie jak letni wiatr, prawie jak ciepły deszcz i powietrze po burzy.
niedziela, 1 września 2013
Ząbkowanie u dwu-i-półlatka. Post kupno - dupny.
Etykiety:
acidolac baby,
alantan,
armagedon,
czopki,
czopki glicerynowe,
enterol,
fibraxine,
kupa,
lactulosum,
mąka ziemniaczana,
nivea sos,
nurofen,
odparzenia,
orsalit,
sudocrem,
zaparcie u niemowląt,
ząbkowanie
wtorek, 27 sierpnia 2013
Odcinam wszystko grubą kreską!
OT, co.
Postanowiłam wrócić do Was moi mili. Nie oczekuję fanfar i okrzyków radości. Ale wracam na przekór wszystkiemu i wszystkim.
Po prawie dwóch latach wracam. Nieco odmieniona.
Ogarnąć muszę bloggera bo on jak i ja zdążył się rozwinąć przez ten czas.
Przy weekendzie postaram się zrobić krótki "remament" jak to pisuje się na sklepowych drzwiach podczas inwentaryzacji. Napisze co i mnie, pogrzebię w grafice może ciut (o tak! Zmienię szablon. Aż, aż!).
Ale nikomu z najbliższych o blogu nie powiem tym razem, a niech mnie nadal lubią.
A na zdjęciu to my!:)
Całuję!
A.
Postanowiłam wrócić do Was moi mili. Nie oczekuję fanfar i okrzyków radości. Ale wracam na przekór wszystkiemu i wszystkim.
Po prawie dwóch latach wracam. Nieco odmieniona.
Ogarnąć muszę bloggera bo on jak i ja zdążył się rozwinąć przez ten czas.
Przy weekendzie postaram się zrobić krótki "remament" jak to pisuje się na sklepowych drzwiach podczas inwentaryzacji. Napisze co i mnie, pogrzebię w grafice może ciut (o tak! Zmienię szablon. Aż, aż!).
Ale nikomu z najbliższych o blogu nie powiem tym razem, a niech mnie nadal lubią.
A na zdjęciu to my!:)
Całuję!
A.
Subskrybuj:
Posty (Atom)