Kurka… Napisałam wczoraj notkę – nie dodałam i się nie zapisała:/
Będzie chaotycznie jak chaotyczne jest moje życie ostatnio.
Wszystko podyktowane jest pod Małego Wielkiego Człowieka – nie żeby mi to przeszkadzało, – choć kurde, czasem przeszkadza, że moje życie polega na ciągłym czekaniu aż się Krewet obudzi, żeby z bufetem lecieć. Za to duma mnie rozpiera jak patrzę na Syna – kurka zrobiliśmy piękne Dziecię.:)
Krótkie podsumowanie ostatnich 3 tygodni.
Dziecko jest fajne.