Z pokoju dobiegają mnie radosne piski i pozostała plejada oznak manifestujących niebywała radość Dzieciaka:) Jak ja kocham takie poranki - prawie jak spanie przy otwartym oknie, prawie jak letni wiatr, prawie jak ciepły deszcz i powietrze po burzy.
czwartek, 10 lutego 2011
Marzy mi się...
Marzy mi się ktoś taki, kto by siedział i spisywał co mam do powiedzenia gdy karmię. Albo chociaż trzecia ręka - sama bym pisała... Przed i po - nie ma czasu... Póki co udało mi się opanowac 4ty lvl - rozdzielam czas między Syna, Męża, siebie i obowiązki domowe. Jak dojdę do kolejnego - może skrobę wpis. Naprawdę mam dużo do opowiedzenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję!