wtorek, 5 kwietnia 2011

NA chwileczkę.

Na chwileczkę odpaliłam panel administracyjny i piszę:)
Mały wielki człowiek skończył 2 miesiące w niedzielę - spory Chłop o postępach rozwojowych tym razem nie napisze tak rozwiąźle. W skrócie - rozmowny z dnia na dzień coraz bardziej:)


A ja nie mam czasu pisać zbytnio - na początku maja mam jedną obronę, więc trzeba spiąć zad i pozaliczać wszystko i PRACE dokończyć. Ale wszystko na dobrej drodze.
Jest tyle rzcezy, które chciałabym zrobić a dobę mam za krótką...
Notek mam tyle do pododawania, nagromadzonych zdjęc do nich - nawet tematy pospisywane na kartce mam - o ile jej nie zgubiłam w tym życiowym zamieszaniu, które ma miejsce ostatnio...
Dodatkowo zaczęłam pracować - w domu, bo w domu ale kolejne kilka godzin z dnia wzięło w łeb:) Ale co tam, podreperować budżet domowy zawsze można o te parę stówek:)
Co jeszcze? Chroniczne neiwsypanie mi towarzyszy od kilku dni - jednak młoda mamę też dopada przesilenie wiosenne.
Zaraz z Wielkim Małym Człowiekiem do lekarza (aa już 2 razy miał pobieraną krew, raz badane siusie - kurka tyle przeżyć w ciągu tygodnia... ). Wszyscy słyszeli kiedy nastąpił moment wkłucia - dziś pewnie będzie podobnie bo na szczepienie idziemy.

Nie mam pomysłu chwilowo co tu na szybko napisać - a chcę na szybko coś wrzucić bo zaraz wychodzimy. Później będzie czas na większe teksty. Na koniec zdjęcie:)
Sezon grillowy rozpoczęty! Dieta Matki karmiącej mnie zabije! To blade to dla mnie - zero przypraw. A tak się cieszyłam na tego grilla.. Niech Was nie zmyli ta pomarańczowa plamka obok - po prostu "się pobrudziło" od tej lepszej części. Mówię Wam delicje! Jeszcze mi próbowali wmówić, że moje im smakuje.

3 komentarze:

  1. No to się kręci to i owo;)
    A co ze zdrowiem Filipa?

    OdpowiedzUsuń
  2. No Filipowi bilirubina się nadal utrzymuje - niewiele ponad 3 ma ale kurka nie powinien mieć... Więc walczymy już 3 razy bili, raz watrobowe, siusie, szczepienia - z Dzieciaka nam jeża w jednym tygodniu normalnie chcięli zrobić od tych igieł chyba:[

    I skierowanie do szpitala - ale jeszcze będziemy walczyć! O pokarm! O dziecko! O wątrobę! O losie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurka, nieźle. A poza bili ma inne wątrobowe objawy (typu jasne kupki i inne takie?) My przechodziliśmy żółtaczkę w szpitalu i po, ale nie kazali nam później sprawdzać poziomu b. Aż się zastanawiam, czy nie powinnam sama o tym pomyśleć....
    Trzymamy kciuki za Filipa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!