poniedziałek, 23 maja 2011

11.3o!


Znów spaliśmy do 11.3o:)
Od 20 minut z pokoju dobiegają mnie radosne piski i pozostała plejada oznak manifestujących niebywała radość Dzieciaka:)
Jak ja kocham takie poranki - prawie jak spanie przy otwartym oknie, prawie jak letni wiatr, prawie jak ciepły deszcz i powietrze po burzy.

A obok zdjęcie z weekendu:) A co!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!