piątek, 18 marca 2011

O bobini, bobini!

Kobiety! bobini niebieskie takie takie z oliwką dla niemowląt - rewelacja. Używanie olium odpuściliśmy po tygodniu jak dziecko oblazło z pierwszej skóry:)
Z resztą za rada położnej, żeby w aptecznych nie kąpac bez potrzeby, a i za sprawą kieszeni - co by nie wydawać 50zł na płyn do kapania, tylko 20 - w skali miesiąca mówię rzecz jasna. A i dziecko pachnie dzieckiem a nie "niczym" jak po olium, oliatum, balneum i innych wynalazkach.
Skórka po tym śliczniutka, mięciutka i pachnąca.
Ja szczerze polecam.

Pojemność: 400 ml
Cena: 10zł z groszami w Tesco
Z oliwką, więc nic więcej nie stosujesz:)

2 komentarze:

  1. Ja i tak nic po kąpieli nie stosuję do smarowania, ale chyba mnie skusiłaś, aby spróbować.
    Znam Bobini takie dla trochę starszych dzieci - niegdyś miał nas odwiedzić kuzyn małoletni i chciałam mu coś fajnego do kąpieli zafundować. Miało to zapach teoretycznie mandarynkowy. Teoretycznie, bo jak dla mnie było śmierdzące, a wysuszało nawet moją skórę, o skórze dziecka nie wspominając.
    Może ta wersja, w związku z tym, że jest z oliwką jest łaskawsza dla skóry.

    Oliwki używam tylko do masażu (przed kąpielą), po kąpieli (początkowo w Oilatum, potem Ziajka i różne inne) już nie stosuję żadnych smarowideł, bo wychodzę z założenia, że im mniej młodej skórze się przeszkadza, tym lepiej ona sama funkcjonuje. U nas ta metoda się sprawdza, dziecko ma skórę ładną, miękką, bez krostek, plamek, odparzeń etc.

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez smarowideł nie stosujemy, tylko Bobini - chwalimy sobie - a i nic się nie wysusza - PRZYSIEGAM:) Aczkolwiek kroski ostatnio wyskoczyly - na buźce - tam gdzie mleko dociera - bom zaczeła jeść normalnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!